K-PTS to spółka należąca do Województwa Kujawsko-Pomorskiego, którą charakteryzuje to, że większość jej autobusów nadawałaby się do muzeum, ale póki co wozi pasażerów, a innym uczestnikom ruchu z uwagi na swoją wiekowość się rzuca w oczy. Pytanie czy środki z KPO trafią tylko do tego jednego przewoźnika jest o tyle zasadne, że obsługuje on głównie południową i wschodnią część województwa, zatem powstaje pytanie, czy również skorzystają z tego mieszkańcy pozostałej części województwa?
[ZT]31652[/ZT]
Tabor ma jeździć na liniach o charakterze użyteczności publicznej – czyli dotowanych przez województwo. Celem dofinansowania ma być utrzymanie funkcjonowania połączeń zagrożonych likwidacją z powodu starych autobusów. Formalnie autobusy stałyby się własnością województwa, które użyczałoby je przewoźnikowi lub przewoźnikom.
W północnozachodniej części Bydgoszczy funkcjonują głównie prywatni przewoźnicy, którzy jakoś radzą sobie w warunkach rynkowych. Są jednak też deficytowe trasy, gdzie pojawiają się oczekiwania mieszkańców nawet dotowania przewozów – chociażby pomiędzy Bydgoszczą i Sępólnem Krajeńskim oraz resztą powiatu sepoleńskiego.
[ZT]31651[/ZT]
[ZT]31650[/ZT]
Z tego powodu warto mieć na tę sprawę oko. W szczególności, że był już pomysł, aby ze środków europejskich z perspektywy 2014-2020 bez konkursowo wesprzeć K-PTS w wymianie taboru. Na faworyzowanie jednego podmiotu nie zgodziła się jednak Bruksela i ostatecznie w tamtej perspektywie nie zrealizowano zamiarów taborowych.
[ZT]31642[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz